Obowiązujące w Polsce wymagania dotyczące sposobu unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie i na świecie. Dopuszczają tylko metodę termicznego przekształcania w spalarniach odpadów niebezpiecznych.
Tymczasem we wszystkich krajach UE, poza Polską, metody sterylizacji parowej (autokalwowania) oraz działania mikrofalami są uznanymi metodami skutecznego unieszkodliwiania zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych (te ostatnie stanowią jedynie 2 proc.). Takie wnioski płyną z ekspertyzy nt. „Sposoby zagospodarowania niebezpiecznych odpadów medycznych i weterynaryjnych w Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej(1)” przygotowanej na zlecenie Biura Analiz, Dokumentacji i Korespondencji przez dr. inż. Annę Rolewicz-Kalińską z Politechniki Warszawskiej.
Ewolucja w kierunku monopolu
Dokument pokazuje, w jaki sposób ewoluowało prawo polskie oraz jak wyglądają ramy prawa unijnego, przepisów Konwencji Bazylejskiej i Sztokholmskiej (patrz definicja w Słowniku ochrony środowiska) oraz wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia w przedmiocie unieszkodliwiania odpadów medycznych(2). W 2001 r. stosowne rozporządzenia dopuszczały, by odpady medyczne i weterynaryjne o właściwościach zakaźnych mogły być unieszkodliwiane – w procesie D10 – przez termiczne przekształcanie w spalarniach odpadów (odpady zakaźne, chemikalia o właściwościach niebezpiecznych oraz leki cytostatyczne i cytotoksyczne); oraz w procesie D9 – metodami autoklawowania, dezynfekcji termicznej, działania mikrofalami (dotyczyło odpadów medycznych zakaźnych o kodach 18 01 02* – z wyjątkiem części ciała i organów, odpadów o kodach 18 01 03* i 18 01 82* oraz zakaźnych weterynaryjnych o kodzie 18 02 02*). Jednak praktycznie od 2010 r. ustawodawca zakazał stosowania innych metod unieszkodliwiania odpadów medycznych, jak tylko poprzez termiczne przekształcanie w spalarniach odpadów niebezpiecznych.
Restrykcyjne regulacje to polska specjalność
W rozmowie z redakcją dr inż. Anna Rolewicz-Kalińska wyjaśnia, że żadna z europejskich dyrektyw nie wprowadza nakazu unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych, w tym zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych, wyłącznie w technologii termicznego przekształcania w spalarniach odpadów (proces D10). Inne procesy unieszkodliwiania, w tym proces D9 (np. działanie mikrofalami lub autoklawowanie), są uważane za równorzędne, jeśli spełniają wymagania najlepszych dostępnych technik oraz gwarantują ochronę środowiska i zdrowia ludzkiego. –Także wytyczne międzynarodowe, w tym wynikające z ratyfikowanych przez Polskę Konwencji Sztokholmskiej i Bazylejskiej, nie wprowadzają ograniczenia w wykorzystaniu technologii autoklawowania i działania mikrofalami w odniesieniu do zakaźnych odpadów medycznych – dodaje.
Przykłady takich państw jak Austria, Francja, Czechy, Litwa, Hiszpania czy Grecja pokazują, że te rekomendacje są wdrażane, a metody sterylizacji parowej są codziennością w tamtejszych placówkach ochrony zdrowia. Dlatego też pytanie, czy te wszystkie państwa się mylą, a tylko Polska ma rację, jest zasadne.
– Fakt, że w Polsce, odpady zakaźne o kodzie 18 01 03* stanowią średnio 97 proc. wszystkich odpadów medycznych z grupy 18 i blisko połowę wszystkich odpadów wytwarzanych przez ochronę zdrowa, jest zatrważający. Co gorsze, są to dane z lat 2016-2018, czyli jeszcze sprzed pandemii. Taki udział odpadów zakaźnych w strumieniu odpadów medycznych zupełnie nie odpowiada rzeczywistemu składowi morfologicznemu tej grupy odpadów. Wieloletnie analizy przeprowadzane m.in. przez WHO wskazują, że odpady niebezpieczne (w tym zakaźne) stanowią do 15 proc. całego strumienia odpadów wytwarzanych przez szpitale – zauważa Paweł Głuszyński z Towarzystwa na rzecz Ziemi. Dodaje, że gdy sprawdzał zawartość worków z odpadami z polskich szpitali, to ponad połowę ich zawartości stanowiły różnorodne opakowania po produktach leczniczych, jednorazowe fartuchy, rękawiczki, pieluchomajtki, resztki jedzenia pochodzące z oddziałów niezakaźnych i niezanieczyszczone wydzielinami pacjentów.
Szpitale płacą słone rachunki
Takie podejście do unieszkodliwiania odpadów medycznych ma wymierne konsekwencje finansowe. – Szpitale w całej Polsce są zadłużone, walczą o restrukturyzacje i umorzenie długów, ale jednocześnie nie robią nic, żeby zracjonalizować koszty – horrendalne – związane z unieszkodliwianiem odpadów w spalarniach odpadów niebezpiecznych. Pierwszym krokiem powinna być edukacja służby zdrowia w kierunku prawidłowego segregowania odpadów. Przykłady innych państw pokazują, że osiągalnym jest zmniejszenie w polskich placówkach masy wytwarzanych odpadów zakaźnych nawet o 50 proc. – podkreśla Paweł Głuszyński. Dodaje przy tym, że czas pandemii i wzrost masy odpadów generowanych przez szpitale pokazał, że racjonalizacja w tym obszarze jest konieczna. Z kolei Anna Rolewicz-Kalińska zwraca uwagę także na fakt, że argument troski o bezpieczeństwo jest bardzo na wyrost, bo przecież odpady generowane w gospodarstwach domowych przez osoby przebywające w izolacji trafiały do mechaniczno-biologicznego przetwarzania w strumieniu odpadów komunalnych.
– Racjonalizacja zasad gospodarowania odpadami w polskich placówki ochrony zdrowia jest pożądana z wielu względów: począwszy od finansowych, na wdrażaniu GOZ kończąc. Wprowadzenie zasad wolnorynkowych dałoby wiele korzyści, a pierwszym i koniecznym krokiem ku temu jest liberalizacja prawa – dodaje Rolewicz-Kalińska. Podkreśla, że dopuszczenie innych niż termiczne przekształcanie metod przetwarzania zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych wymaga zaproponowania odpowiednich ram formalno-organizacyjnych ich bezpiecznego funkcjonowania, w tym racjonalnej skali i kryteriów lokalizacji zajmujących się tym obiektów oraz zasad ich kontroli i okresowej walidacji.
Kto zyskałby, a kto stracił?
Zapytaliśmy Związek Pracodawców Zakładów Termicznego Przekształcania Odpadów Przemysłowych i Medycznych na Rzecz Ochrony Zdrowia i Środowiska o ich stanowisko w sprawie. Zdaniem organizacji sterylizacja parowa (autoklawowanie) oraz działanie mikrofalami nie są metodami unieszkodliwiania odpadów medycznych, lecz jedynie je przygotowującymi do finalnego unieszkodliwienia docelowo jako odpady komunalne. Wydłużają one proces o kolejne piętro pośredników i procesów w to zaangażowanych, co istotnie spowoduje wzrost pracochłonności i kosztochłonności całego toku postępowania z nimi. – Tendencją obserwowaną w świecie jest przekwalifikowywanie procesu termicznego unieszkodliwiania odpadów medycznych (D10) na proces odzysku (R1). Odpady te o przeciętnej kaloryczności CV 19-24 Mj/kg de facto są w Polsce w całości przetwarzane na energię cieplną i elektryczną, co w praktycznym wymiarze oznacza 1 kWh netto prądu odzyskanego z ich 1 kg w bezpiecznym dla ludzi i środowiska procesie termicznego odzysku – czytamy w stanowisku Związku (pełna treść patrz pdf – link w przypisach dolnych(3)).
Artykuł dostępny również na:
https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/gospodarka-odpadami-medycznymi-szpitale-Polska-10515.html